Witajcie,
Dzisiaj przychodzę do Was z postem- recenzją. Miałam malować makijaż na II tydzień u Justyny, ale pogoda okropna = światło :( Muszę chyba zacząć oszczędzać na lampę :)
Przechodząc do meritum. Przedmiotem recenzji jest tusz do rzęs "Sexy Black mascara" od Golden Rose. Jak już pisałam na fb (KLIK), tusz ten dostałam od firmy GR w ramach wyróżnienia w konkursie "Defilada Gwiazd".
Jak widać na pierwszych zdjęciach, tusz robi dobre wrażenie - przynajmniej takie zrobił na mnie :) Fajne opakowanie, spodoba się każdej kobiecie, nie mówiąc o tych boskich zamszowych kwiatuszkach :) Druga rzecz, która rzuca się w oczy to szczoteczka. Na początku się przeraziłam jak ją zobaczyłam....
Opis producenta :
"Innowacyjna formuła tuszu ekstremalnie pogrubia i wydłuża rzęsy z każdym pociągnięciem. Elastyczna szczoteczka precyzyjnie je unosi i rozdziela, zapewniając perfekcyjny kształt każdej rzęsy. Specjalna formuła tuszu przeciwdziała powstawaniu grudek i sklejaniu się rzęs, dzięki czemu możemy kilkakrotnie aplikować tusz bez obawy o nieestetyczny wygląd rzęs. Wysoka zawartość pigmentów gwarantuje kolor głębokiej czerni. Efekt końcowy to maksymalnie pogrubione, wydłużone i uniesione rzęsy, które otworzą spojrzenie, a oczom dodadzą blasku i stylu !"
CENA 21.90 ( w sklepie internetowych GR)
Moja opinia ?
Moje rzęsy są naprawdę ciężkie do ujarzmienia, ponieważ w jednym oku bardziej "dają" się szczoteczkom i się ładnie unoszą, a w drugim są proste jak druty..;/ Na zdjęciu są właśnie te druty :)
Plusy:
+ rzęsy faktycznie unosi
+ estetyczne opakowanie
+ przystępna cena
+ kolor jest naprawdę czarny
+ szczoteczka ułatwia malowanie dolnych rzęs (do zdjęcia ich jednak nie malowałam, tylko przy końcu delikatnie dotknęłam)
Minusy:
- przy próbie kilkukrotnego nałożenia - skleja rzęsy, w przeciwieństwie do opisu producenta
- zdarzają się grudki
Ogólnie jestem z niego zadowolona bo w końcu widać , że mam rzęsy :) Śmieszna szczoteczka ułatwia malowanie rzęs na dolnej powiece. Wydaję mi się, że posługiwanie się tą szczoteczką to kwestia wprawy. Nie wiem jak sądzicie po tych zdjęciach, ale ja bym dała tej maskarze w skali 1:5, ocenę 4 :)
PS.
Bardzo Wam dziewczyny dziękuję, za tak chętny udział w mojej zabawie:) Sprawdzcie czy jesteście na liście i czy są linki do Waszych prac. W razie jakichkolwiek pytań czy uwag - piszcie :)
Pozdrawiam:*
może sobie sprawie;)
OdpowiedzUsuńNie jest droga, więc warto spróbować:)
Usuńale ma piękne opakowanie, więc już się zakochałam ;O
OdpowiedzUsuńMi też się strasznie podoba, najbardziej opakowanie heh
UsuńSkleja baardzo, ale opakowanie słodziutkie :D
OdpowiedzUsuńJakbym stała przed wyborem kilku tuszy i zobaczyłabym ten to bym kupiła:)
UsuńJa tak samo, bo przede wszystkim ma śliczne, kobiece opakowanko! :D
Usuńglamdiva.pl
Kochana widze ze masz dosc rzadkie rzeski, sprobuj moze olejku rycynowego i wcisnij do niego 10 lub 20 kapsulek capivitu A + E po miesiacu powinny byc ladniejsze i bardziej podatne na maskarzy czy zalotke :)
OdpowiedzUsuńwwm. maskara jest faktycznie czarna, fajnie unosi ale wlasnie widze ze skleja,w iec mimo swietnego opakowania sie na nia nie skusze :)
Ale jak wcisnąć? W sensie, że te kapsułki się rozpuszczą w nim ?Czy osobno olejek na rzęsy a kapsułki do buzi:)?
UsuńDla mnie każdy tusz jest dobry, bo mam rzęsy z metra cięte ;))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:)
UsuńOj nie lubię jak tusz skleja rzęsy :(
OdpowiedzUsuńMoje skleja prawie każdy :(
UsuńOpakowanie piękne ale efekt sklejenia rzęs jest jak dla mnie nie porządany :/
OdpowiedzUsuńI tak warto spróbować za tą cenę:)
UsuńNie podoba mi się :( Też mam przy jednym oku 'trudniejsze' rzęsy, ale ten tusz aż za bardzo Ci je posklejał...
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana przeze mnie do tagu moja metamorfoza na blogu u Aloes ss. Zapraszam http://wkrainiemakijazu.blogspot.com/2013/06/tag-moja-metamorfoza.html
OdpowiedzUsuń