Witajcie kochane,
Na wstępie bardzo Wam dziękuję za te wszystkie miłe komentarze pod poprzednim postem. Dodały mi one skrzydeł oraz wiary w siebie. Jesteście kochane :* Postanowiłam zapisać się jednak do szkoły i 28 marca zaczynam pierwsze zajęcia :) Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to za niecały rok, będę już dyplomowaną wizażystką :) Trzymajcie kciuki!
Dawno nie było żadnej recenzji, a więc dzisiaj będzie o balsamie do ust z Bielendy. Kupiłam go, gdyż posiadam z tej samej serii masełko i jestem z niego bardzo zadowolona, ale wkurza mnie to, że po jego aplikacji muszę umyć ręce :(
W ROLACH GŁÓWNYCH :BALSAM DO UST "SOCZYSTA MALINA" - BIELENDA
Opis producenta :
Nawilża jak BALSAM
Nadaje kolor jak BŁYSZCZYK
Pachnie jak OWOC.
EFEKT BABY LIPS
Naturalne miękkie usta w delikatnym różowym odcieniu.
Dostępne są też inne 2 smaki/zapachy - "Troskliwa Brzoskwinia" i "Zmysłowa Wiśnia"
Opakowanie
Opakowanie to typowa tubka. Wielkością można ją porównać do 1,5 pudełka paczki zapałek, tyle, że wąskich ;) Jest bardzo poręczne, dobrze się trzyma w dłoni. Można schować zarówno do torebki jak i do kieszeni w spodniach. Zakrętka jest plastikowa, ale wytrzymała - trudno o szybkie pęknięcie .
Masa : 10g
Zapach i Konsystencja
W zapachu tego produktu się wprost zakochałam - jeszcze przy zakupie masełka z tej firmy. Jest faktycznie soczyście malinowy. Z chęcią bym ten balsam jadła :)
Konsystencję porównałabym do żelu. Balsam dzięki temu, bardzo łatwo się aplikuje.
Działanie i Wydajność
Ust niestety nie mam urodziwych i fotogenicznych. Jednakże, jak widać na zdjęciu balsam daje efekt zwykłego błyszczyka. Nie zauważyłam, by jakoś bardzo koloryzował usta. Przyjemnie nawilża i czuć poprawę w kondycji skóry ust - o ile coś takiego istnieje ;)
Cena : ok. 5zł
Za tą cenę, wydajność jest na 6+ . Nawet przy codziennych używaniu, myślę, że balsam spokojnie może starczyć na okres pół roku, albo i dłużej .
Skład i okres ważności
Fajnie, że producent wprowadził olejek Macadamię, ale występuje również alkohol :/ Nie wiem jak to wpływa na stan ust, ale jak do tej pory nie zauważyłam żadnych niepokojących sygnałów.
Okres ważności to 6 miesięcy, choć producent twierdzi, że produkt jest do całorocznej pielęgnacji.
REASUMUJĄC,
Ja jestem bardzo zadowolona z tego balsamu. Kupiłam go ze względu na zapach i nie zawiodłam się. Do tego, przyjemnie chroni i nawilża usta za niewielką cenę.
Hit czy Kit ? - Zdecydowanie HIT :)
Czy kupię ponownie ? - TAK :)
***
Jakiś czas temu, pytałam Was kto jest chętny na spotkanie. Zgłosiło się parę osób, a więc pozostaje ustalić termin i pozostałe szczegóły :) Jeśli jesteście dalej chętne to napiszcie do mnie maila : bluebrush87@gmail.com
1. http://picolaworld.blogspot.com
2. mycreativemakeup.blogspot.com
3. http://agnieszka-makeup.blogspot.com
4. http://perfectladymakeup.blogspot.com/
5. http://kosmetycznyzawrot.blogspot.com
Jeśli kogoś ominęłam, to proszę również napisać na maila :)
Pozdrawiam :*
Fajne i chyba dla samego zapachu jako uwielbiacz zapachów w kosmetykach do ust i za taką cenę(!) bym chciała, ale ja widziałam do tej pory na półkach tylko te masełka... Może jak spytam, to dowiozą??? :D
OdpowiedzUsuńPisam maila :*
wybacz, że trochę się czepię szczegółów, ale taka natura czepliwa :)
OdpowiedzUsuń"W składzie jak widać specjalnego szału nie ma. Fajnie, że producent wprowadził olejek Macadamię, ale występuje również alkohol :/ Nie wiem jak to wpływa na stan ust, ale jak do tej pory nie zauważyłam żadnych niepokojących sygnałów."
Cetearyl Alcohol to emolient - natłuszcza, tworzy film odgradzający skórę od środowiska zewnętrznego, zmiękcza
Nie ma nic wspólnego z Alkohol Denat., który może wysuszać
A sam skład jest bardzo ładny, mimo, że bazą jest petrolatum, czyli zwykła parafina
dalej: parafina, lanolina, woda, wosk pszczeli, olej makadamia, pantenol, wit E., skwalan itd...
skład powiedziałabym, że zaskakująco wręcz dobry :) same dobre rzeczy
"Okres ważności to 6 miesięcy, choć producent twierdzi, że produkt jest do całorocznej pielęgnacji. "
no to chyba znaczy, że można używać go i w lecie i w zimie, a nie, że ma Ci na rok wystarczyć :)
mam wersję brzoskwiniową :) pięknie pachnie, skusiłaś mnie na malinę, może dokupię i tę
Mam masełko do ust z tej samej serii też malinowe i spisuje się równie fajnie, więc polecam na przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że balsamy w sztyfcie lepiej nawilżają usta niż te w tubce.
OdpowiedzUsuńwygląda całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńmuszę go zakupić:)
OdpowiedzUsuńja jestem bardzo ciekawa tych produktów do ust z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńNie testowałam jeszcze tego balsamu. Nie lubię tych z takim aplikatorem. No cóż może się przekonam kiedyś...
OdpowiedzUsuńMam coś podobnego z Nivei :D Ma w sobie niby olejki ale wygląda przepięknie na ustach, jak tradycyjny dobrej jakości błyszczyk :) Muszę wypróbować ten dla porównania :)
OdpowiedzUsuńNiezbyt lubię tego typu produkty, ale kto wie, może się skuszę?:)
OdpowiedzUsuńMmmm,tez chce;)
OdpowiedzUsuńno niezły ten balsamik.....zapach musi byc obłędny !
OdpowiedzUsuńMalinowy!! Muszę go mieć, do tego taka dobra ocena. Musi być mój :)
OdpowiedzUsuń